Jak Krzyś polubił przedszkole.
Nie chce puścić Krzyś mamusi,bo w przedszkolu zostać musi.
Mocno trzyma się sukienki,
nie chce podać pani ręki.
Głośno krzyczy,płacze ,tupie,
mówi że przedszkole głupie.
Mama ręce załamuje,
uspokoić go próbuje.
Na nic wszystko,próżne słowa,
Krzyś za mamą wciąż się chowa.
Teraz pani w akcję wkracza:
-chodź!,na mamę czeka praca.
Zobacz ile tutaj dzieci,
czas szybciutko tobie zleci.
Popatrz jak się bawi Krzyś,
on do domu nie chce iść.
poznasz nowe gry,zabawy,
świat w przedszkolu jest ciekawy.
Więc popatrzył Krzyś na panią,
z ciekawości poszedł za nią.
wszedł do sali,nagle patrzy,
a tam Jaś pudełko taszczy.
Wielkie,bardzo kolorowe,
a wnim auta wszystkie nowe.
I zabawa się zaczyna,
Krzyś już autko w ręku trzyma.
tak mijały dni,tygodnie,
Krzyś się tutaj czuł cudownie.
Sport,muzyka i zabawy,
nie czuł wcale już obawy,
ze samotny tu zostanie,
bo mił przecież miłe panie.
z koleżanką i z kolega
Krzyś się bawił na całego.
I codziennie razem z mamą,
do przedszkola chodził rano.
tak pokochał Krzyś przedszkole,
swoją ,nową panią Olę,
Jasia,Anię,Kasię,Zdzisia,
pluszowego nawet misia.
gdy nauczy się wszystkiego,
powie wtedy swym kolegom,
że w przedszkolu jest wspaniale,
bo tu nudno nie jest wcale.